Ostatnio na blogach, a także targach z rękodziełem można było zauważyć choinki z desek.
Pomalowane na biało, czasami z przecierkami.
Nie przeczę, ale bardzo mi się spodobały.
Stały sobie takie i tylko kusiły.
Surowe, ubogie, ale takie intrygujące.
Też zapragnęłam taką posiąść.
Ale nie pójść na łatwiznę i kupić, lecz zrobić.
Miałam kilka desek boazeryjnych-
już wiekowych, ale to tylko zaleta.
Jakąś piłę też posiadam no i zaczęłam
prosić męża, aby mi pomógł w robótkach moich.
Tym razem nie trwało to długo.
I tak powstała taka
piękna i dorodna
choinka.
Jestem z niej dumna.
Podoba mi się szalenie.
Pomalowałam choinkę na biało.
Dodałam bombki- też drewniane i...
voila........
Chociaż dzieci i mąż nie podzielają mego entuzjazmu.
Ja jestem zachwycona.
Drewniane bombki w kształcie guzików
z napisem wesołych świąt-
są niczym wisienka na torcie
Oczywiście poza tą choinka będziemy mieć jeszcze prawdziwe
iglaste drzewko.
Ale to jest coś innego.
Mi się podoba, a Wam??
Dziękuję za odwiedziny
i miły komentarz
Pozdrawiam serdecznie
Monika
Prosta, ale genialna! Dzięki za inspirację! :)
OdpowiedzUsuń