Pomysł, aby polecieć do Aten
zrodził się całkiem spontanicznie. Wypad musiał być w okresie ferii , i nie
chcieliśmy nigdzie lecieć daleko- ot tak do 3 godzin lotu max.I tak zrodził się
pomysł na stolicę Grecji.
Bilety rezerwowałam z ok. 2 miesięcznym
wyprzedzeniem. EasyJet lata bezpośrednio z Berlina w miarę w rozsądnych
godzinach –wylot z Berlina 16.45, a wylot z Aten 20.25
Nocleg po raz kolejny
rezerwowałam przez airbnb.pl Korzystamy z tego rodzaju zakwaterowania z kilku
powodów. Pierwszym na pewno jest cena. Nam mieszkanie w Atenach udało się zarezerwować
za 120 Eur/tydzień. Co osobiście uważam za cenę rewelacyjną. Drugim powodem
jest to, że lubimy chodzić swoimi ścieżkami i żyć swoim życiem- czasami dłużej
pospać, czasami wrócić późno wieczorem. Mieszkanie w hotelu ogranicza- należy
się dostosować do godzin posiłków, ostatniego dnia należy opuścić pokój o
określonej porze. Wynajmując lokum prywatnie mamy większa swobodę i to lubimy.
Czy warto polecieć do
Aten???- O tak choćby dla samych owoców. Luty to okres zrywania cytrusów. Za
worek 10 kg pomarańczy płaciliśmy 3 Euro. A owoce-cud, miód, malina.
Córki, które po kupowanych w
Polsce cytrusach zawsze mają jakieś wysypki- tu po takiej ilości, nawet plamka
się żadna nie pojawiła.Az szkoda, że mieliśmy limit bagażu, gdyby nie to z
pewnością kupiłabym jakaś skrzyneczkę owoców.
Co warto zobaczyć w Atenach.Nasz pobyt trwała tydzień i muszę powiedzieć , ze jest to optymalny czas, aby zobaczyć i poczuć trochę miasta i najbliższe okolice.
Pierwszy dzień poświeciliśmy
na rekonesans i rozejrzenie się po okolicy.
Mieszkaliśmy w dzielnicy
Kalithea- tj od centrum ok. 10 min
metrem.Dzielnica bardzo spokojna, zwykłe domy, trochę zaniedbane i
obmalowane grafitti, ale ogólnie czuliśmy się tam bezpiecznie.Pierwszego dnia
pozwiedzaliśmy okoliczne place zabaw- a tych jest tutaj naprawdę bardzo dużo i
są urozmaicone- dziewczyny miały raj.Tak idąc spokojnie praktycznie doszliśmy
do centrum.
Poza pierwszym dniem, kiedy
to dużo chodziliśmy- poruszaliśmy się metrem.
Metro
w Atenach jest dosyć czytelne i łatwe do opanowania- są tylko 3 linie.Bilet na
5 dni dla dwóch osób kosztował 18 Euro i uprawniał do poruszania się wszystkimi środkami komunikacji z wyjątkiem dojazdu do lotniska.Na
dojazd do lotniska należy
zakupić osobny bilet za 18 Eur/dwie osoby.Dzieci do 6 roku życia jeżdżą za
darmo.
Bilety można kupić albo w
automatach( intuicyjna, łatwa obsługa), albo w kasie.
I tu trzeba dopowiedzieć, że
każdy, ale to każdy od zwykłych sprzedawców ulicznych, poprzez kasjerów w sklepach
a na kierowcach taksówki kończąc- wszyscy mówią lepiej lub gorzej po angielsku.
Więc z porozumiewaniem się nie ma żadnych problemów.
Drugiego dnia zwiedziliśmy
Akropol-symbol greckiej stolicy I tu musze stwierdzić, ze warto jeździć poza
sezonem. Pozasezonowa cena biletów na Akropol to 10 Eur/osobę.Dzieci nie płacą
nic.Z pewnością ważną informacją- szczególnie przy zwiedzaniu z dziećmi jest
to, że na terenie Akropolu nie można ani jeść ani pić. Dosyć restrykcyjnie do
tego podchodzą osoby tam pilnujące. Kiedy moje córki wyjęły picie została im
zwrócona uwaga. Prawdę mówiąc nie wiem jak to wygląda latem.Zakaz picia- może
być wtedy ryzykowny.
Po około trzech godzinach
chodzenia wśród ruin mieliśmy już dosyć, także nasze żołądki domagały się
uzupełnienia.Przy Akropolu jest cała masa różnych restauracji i barów, nie
budzą one mojego zaufania. To znaczy może jedzenie jest tam dobre i świeże, ale
zbyt turystyczne. My zawsze wybieramy miejsca, gdzie jedzą miejscowi i tak było
i tym razem. W bocznej uliczce, przy samym wyjściu z metra Akropol jest bar-w
którym było aż tłoczno od Greków. Jedzą oni, zjemy i my. Nie pomyliliśmy się
starsza córka wzięła suflaki z pitą, młodsza i my grosa w picie. Smak- prima,
wszystko świeżutkie, mięso miękkie, dopieczone i całość bardzo tania-8 Euro na
cztery osoby.Intuicja nas nie zawiodła.
Jestem wielką fanką europejskich stolic, ale Ateny wybitnie nie przypadły mi do gustu. Próbowałam dwukrotnie, może za trzeciem razem się uda ;) Jedyne dobre wspomnienia to wino i jedzenie, ale miasto zupełnie bez iskry.
OdpowiedzUsuńMoże do trzech razy sztuka???
UsuńBardzo fajny wpis, nie byliśmy jeszcze w Atenach ale zawsze marzyłam o zobaczeniu Akropolu. Niestety często spotykam się z negatywnymi ocenami tego miasta. Dużo ludzi pisze, że jest tam brudno i tłoczno. Może wyjazd po za sezonem to dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńPolecam poza sezonem, mało ludzi, relatywnie tanio, pogoda w lutym bardzo przyjemna
Usuń