Jadąc do Aten na tydzień
wiedzieliśmy, ze chcemy wybyć w okolice. Nie mieliśmy do końca sprecyzowanych
planów co chcemy zobaczyć. Jadąc z dziećmi zawsze wolimy założyć mniej i
zobaczyć więcej niż, być potem rozczarowanym, że nie zwiedziliśmy tego, tego, czy
tego. Tak było i tym razem.
Teraz z perspektywy czasu
wiem, że tydzień w samych Atenach- to za dużo, no chyba, ze ktoś szczególnie
interesuje się sztuką antyczną.
Wypożyczając auto można
spokojnie pojechać nad Kanał Koryncki ( jest to ok. 60 km z Aten).
Trasa nad kanał jest
średniourozmaicona – w jedna stronę jechaliśmy niepłatną drogą nad samym
morzem. Tylko jeden fragment jest naprawdę malowniczy, równoległą autostradą(
płatna niecałe 5 Euro )można dojechać do celu dużo szybciej.
Przy samym Kanale Korynckim nie ma niczego więcej poza ……kanałem. Jako, że byliśmy poza sezonem, to nawet większość sklepików z pamiątkami i restauracji było nieczynne. Dlatego po przejściu mostem w jedną i drugą stronę pojechaliśmy dalej do miasteczka Nafplio( na niektórych mapach oznaczone jako Nafplion lub Nauplion), które rekomendował nam Georgos z wypożyczalni aut. Polecił koniecznie wręcz, aby zostać do zachodu słońca, bo jest to jedyny w swoim rodzaju widok.
Droga do Nafplio prowadzi
przez malownicze gaje cytrusów. My akurat byliśmy w samym sezonie na te owoce-
wiec co i rusz stały stragany, gdzie można było kupić pomarańcze i cytryny
prosto z krzaka- worek 10 kg za 3 Euro.Smak……nie do opisania.Od tego czasu moje
dzieci nie chcą jeść cytrusów kupowanych w Polsce, bo one po prostu nie maja
smaku.
Jadac do Nafpilo można się
zatrzymać w Mycenach- gdzie znajduje się grób Agamemnona.Laicy historyczni mogą
sobie darować ten przybytek. Dzieci stwierdziły, że tutaj nic nie ma.
Około 20 kilometrów dalej w
końcu dojechaliśmy do Morza Egejskiego i
malowniczo nad nim położonego Nafplio. Auto zostawiliśmy na bezpłatnym
parkingu przy morzu, tuz przy wjeździe do miasta. Ponieważ nasze żołądki dawały
już znać, zanim poszliśmy na zwiedzanie zjedliśmy w barze Trendy Grill.Bar był wręcz
okupowany przez lokalnych mieszkańców i to była naszą wskazówką, aby tam się
zatrzymać.
Zarówno suflaki , jak i
sałatka grecka były wyśmienite- koszt na naszą czwórkę 12 Euro.
Posileni ,udaliśmy się
kontemplować widoki. Krajobraz wspaniały i chyba Georgos z wypożyczalni nie
przesadził polecając obejrzenie zachodu słońca tutaj. Ze względu na dzieci nie
zostaliśmy tak długo, jednak pospacerowaliśmy sobie po krętych uliczkach
miasteczka, ba wspięliśmy się nawet na sama górę do zamku, który góruje nad
osadą ( ale był zamknięty 😟). Widoki jedyne w swoim rodzaju.
Miejscowość bardzo spokojna,
mało turystów ( w lutym),stylowe restauracje i bary zapraszały do skorzystania
z oferty.
Uwieńczeniem naszego pobytu
było pójście na plac zabaw. Niedaleko parkingu, gdzie zostawiliśmy auto- jest
kompleks czterech placów zabaw, z którego wręcz siłą trzeba było zabierać nasze
dzieci
Napflion jest z pewnością
super miejscem na jednodniowy wypad z Aten.
Trasa Ateny- Nafplion-Ateny-
to ok. 150 km. Idealnie wręcz, aby bez pośpiechu , przed zachodem słońca wrócic
do stolicy Grecji. Droga jest dosyć dobrze oznaczona, raczej trudno się zgubić
czy zabłądzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz