niedziela, 19 marca 2017

Okolice Aten autem- Kanał Koryncki i Napflio na Półwyspie Peloponez




Jadąc do Aten na tydzień wiedzieliśmy, ze chcemy wybyć w okolice. Nie mieliśmy do końca sprecyzowanych planów co chcemy zobaczyć. Jadąc z dziećmi zawsze wolimy założyć mniej i zobaczyć więcej niż, być potem rozczarowanym, że nie zwiedziliśmy tego, tego, czy tego. Tak było i tym razem.
Teraz z perspektywy czasu wiem, że tydzień w samych Atenach- to za dużo, no chyba, ze ktoś szczególnie interesuje się sztuką antyczną.
Wypożyczając auto można spokojnie pojechać nad Kanał Koryncki ( jest to ok. 60 km z Aten).
Trasa nad kanał jest średniourozmaicona – w jedna stronę jechaliśmy niepłatną drogą nad samym morzem. Tylko jeden fragment jest naprawdę malowniczy, równoległą autostradą( płatna niecałe 5 Euro )można dojechać do celu dużo szybciej.




Przy samym Kanale Korynckim nie ma niczego więcej poza ……kanałem. Jako, że byliśmy poza sezonem, to nawet większość sklepików z pamiątkami  i restauracji było nieczynne. Dlatego po przejściu mostem w jedną i drugą stronę pojechaliśmy dalej do miasteczka Nafplio( na niektórych mapach oznaczone jako Nafplion lub Nauplion), które rekomendował nam Georgos z wypożyczalni aut. Polecił koniecznie wręcz, aby zostać do zachodu słońca, bo jest to jedyny w swoim rodzaju widok.


Droga do Nafplio prowadzi przez malownicze gaje cytrusów. My akurat byliśmy w samym sezonie na te owoce- wiec co i rusz stały stragany, gdzie można było kupić pomarańcze i cytryny prosto z krzaka- worek 10 kg za 3 Euro.Smak……nie do opisania.Od tego czasu moje dzieci nie chcą jeść cytrusów kupowanych w Polsce, bo one po prostu nie maja smaku.

Jadac do Nafpilo można się zatrzymać w Mycenach- gdzie znajduje się grób Agamemnona.Laicy historyczni mogą sobie darować ten przybytek. Dzieci stwierdziły, że tutaj nic nie ma.

Około 20 kilometrów dalej w końcu dojechaliśmy do Morza Egejskiego i  malowniczo nad nim położonego Nafplio. Auto zostawiliśmy na bezpłatnym parkingu przy morzu, tuz przy wjeździe do miasta. Ponieważ nasze żołądki dawały już znać, zanim poszliśmy na zwiedzanie zjedliśmy w barze Trendy Grill.Bar był wręcz okupowany przez lokalnych mieszkańców i to była naszą wskazówką, aby tam się zatrzymać.
Zarówno suflaki , jak i sałatka grecka były wyśmienite- koszt na naszą czwórkę 12 Euro.


Posileni ,udaliśmy się kontemplować widoki. Krajobraz wspaniały i chyba Georgos z wypożyczalni nie przesadził polecając obejrzenie zachodu słońca tutaj. Ze względu na dzieci nie zostaliśmy tak długo, jednak pospacerowaliśmy sobie po krętych uliczkach miasteczka, ba wspięliśmy się nawet na sama górę do zamku, który góruje nad osadą    ( ale był zamknięty 😟). Widoki jedyne w swoim rodzaju.


 Miejscowość bardzo spokojna, mało turystów ( w lutym),stylowe restauracje i bary zapraszały do skorzystania z oferty.


 
Uwieńczeniem naszego pobytu było pójście na plac zabaw. Niedaleko parkingu, gdzie zostawiliśmy auto- jest kompleks czterech placów zabaw, z którego wręcz siłą trzeba było zabierać nasze dzieci

Napflion jest z pewnością super miejscem na jednodniowy wypad z Aten.
Trasa Ateny- Nafplion-Ateny- to ok. 150 km. Idealnie wręcz, aby bez pośpiechu , przed zachodem słońca wrócic do stolicy Grecji. Droga jest dosyć dobrze oznaczona, raczej trudno się zgubić czy zabłądzić.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz